Pani zastawiła mnie na parkingu pod Biedronką. Kiedy w końcu wyszła powiedziałem “może Pani przeparkowac, bo stanęła pani tak ze nie mogę wyjechać”. Na co rzuciła czymś w stylu “dobra skończ” i wsiadła do auta. Jak zacząłem się kłócić, to stwierdziła że nie odjedzie i zaczęła robić zdjęcia. Sparaliżowała parking na kilkanaście minut.
Blond krowa na wypasie zastawiła cały chodnik, chyba zapomniała że to nie jej prywatny. Ludzie chodzą po trawie, albo wymijać ją od strony drogi.