Pan przyjechał swoim mesiem do ośrodka wypoczynkowego gdzie jest strefa ciszy. Postawił auto z tyłu swojej altanki, opuścił szyby i włączył głośną muzykę. Usiadł sobie na tarasie po drugiej stronie i sączy piwo. Inni wczasowicze wkurzeni. Cóż, kierowca z Węgrowa..... tylko, że cham.
Jeździ jak pijany wczoraj chciał potrafić kobietę z dziećmi a na koniec wjechał w bramę sąsiadów i wyladowal w rowie, dzieci tego pana wyleciały na drogę z bejsbolem i małym pistoletem gazowym po czym ciagali kobietę po drodze.
Samochód zostawiony w ten sposób na ulicy jednokierunkowej. Jak spytałem właściciela czy długo zamierza tak stać (widziałem przez sklepowe okno jak parkował, a następnie wszedł do sklepu z którego ja właśnie wychodziłem) to odpowiedział, że on tylko na chwileczkę po bułki. Chwileczka trwała 3 minuty z hakiem. Nic tylko pogratulować właścicielowi japońskiego auta lenistwa. 80-100m dalej były 2 miejsca parkingowe wolne, ale po co się przejść jak można tylko na 3 minuty zablokować ruch na ulicy jednokierunkowej, prawda?
Ford mustang astra :)