Golf TDI. Niby nic ale jednak przelecenie przez 4 pasy aby skręcić w lewo na odcinku kilkunastu metrów przy Stadionie Narodowym w Warszawie to wyczyn jakich dawno nie widziałem. Oczywiście inne samochody koledze nie przeszkodziły. Po prostu pan drogi.
Jechał z jakąś grubsza plastikowa blondynka gruba jak chloera a z tyłu taki kolejny palant ze 100 kg zawieszenie mu urwał wyglądało jakby do jakiego przydtulka dla karlow jechali nie polecam
Mistrz parkowania. Ręce opadają