Wydaje mi się (może się mylę) że to po prostu nieszczęśliwy wypadek. Możliwe, że pies wydrapał dziurę w plandece i próbował wyskoczyć, niestety miał smycz. Kierowca mógł nawet nie zauważyć, nawet na pewno nie zauważył. Nie wygląda mi na to, że pies jest przywiązany z zewnątrz, raczej wewnątrz.