Kierowca (młody, bardzo bezczelny) wjechał tam, gdzie mu nie wolno (uliczka tylko dla mieszkańców bloku, inni mają postawiony zakaz wjazdu) i przez bitą godzinę mając otwarte wszystkie drzwi "raczył" sąsiedztwo maksymalnie głośną muzolą. Po czym pyskował i dyskutował, jak go stąd wypraszałam. Kawał chama popisujący się przed dwiema panienkami, które miał na pokładzie....
Strefa zamieszkania plus trawnik. Nie dosc, ze niezgodne z przepisami, to pokazujace jak bardzo ma sie wywalone na teren mieszkancow osiedla. Szkoda, ze nie blizej wejscia, przeciez sie dalo :(
Mistrz parkowania!