Uważam że takie samochody nie powinny być dopuszczone do ruchu drogowego, przez rozmiar dupy tego "auta" nie widzę świateł. Jakby tego było mało dziecko rozpłakało mi się przez przypominające pierdzenie dźwięki tego auta, dramat.
Warszawa, ulica Grodzka ma nieformalne dwa pasy, prawy na wprost do Solidarności, lewy do skrętu w lewo na parking, ale paniusia jechała obydwoma pasami fantastycznie spowalniając ruch, stojąc bawiła się komórką, jak chciała ruszyć to trwało to wieczność, bo musiała odłożyć telefon, znaleźć sprzęgło, lewarek... Nie życzę nikomu spotkać ten koszmar na drodze.
Polecam do okulisty się udać