Naucz się, idiotko, że nie jesteś sama na mieście. Nie raz już widziano, jak sobie samowolki urządzasz. Następnym razem będzie telefon do odpowiednich służb.
W sobotę 16.04.2016 miałem wątpliwą przyjemność mieć do czynienia z kierowcą z jasno brązowej Alhambry nr rej. WP 438AA. Jadąc w stronę Słupna zauważyłem ten pojazd w tylnej szybie, a następnie w lewym lusterku wyprzedzającego mój pojazd. Wszystko byłoby w porządku, gdyby z przeciwka nie jechał czerwony japoński samochód w odległości mniejszej niż 40m. W tym momencie w celu uniknięcia czołowego zderzenia przez rzeczonego kierowcę i ewentualnego mojego udziału w ciężkim wypadku drogowym gwałtownie zahamowałem. Tylko dzięki mojemu refleksowi oraz natychmiastowej reakcji na sytuację nie doszło do tragedii. Być może jeżeli jechałbym sam to miałbym to w głębokim poważaniu, jednak jechałem z dzieckiem i żoną, więc postanowiłem zadziałać i ocalić rodzinę swoją oraz tych ludzi, którzy jechali z przeciwka w czerwonym aucie. Po przejechaniu kilku kilometrów udało mi się zatrzymać praktycznie obok tej Alhambry na skrzyżowaniu ulic Wyszogrodzkiej i Alei Jana Pwała II przy galerii Wisła, wysiadłem i porozmawiałem dlaczego wyprzedza na trzeciego i próbuje zabić innych uczestników ruchu. Pan prowadzący w brylach z podwójnymi denkami od butelek stwierdził, że nic takiego nie miało miejsca i nie bardzo wie o co chodzi. Strzeżcie się tego dziadka!
Kretyn jakich wiele na naszych drogach...
Lewy pas na trzypasmowej ulicy (pozostałe dwa puste) z ograniczeniem do 70 - a nasz bohater jedzie 60 km/h, oczywiście po mignięciu długimi, aby zjechał na środkowy pas - uniósł się honorem i gwałtownie hamował.
Ze względu na wygląd kierowcy, wnioskuję, że zbyt młody aby pojąć podstawowe zasady jazdy po drogach publicznych, a co więcej kulturę jazdy...
Nie polecam spotkań z tym kierowcą.
Jedno miejsce to dla mnie za mało.