Pięknie zaparkowane, po prostu pięknie.
A, zapomniałbym - z tyłu też nie starczyło miejsca.
Dało się jednak zaparkować równolegle, jednak wymagałoby to nieco więcej pracy. Z czujnikami parkowania, które bodaj to auto ma, jeszcze mniej.
Kierowca wyprzedzał dwa autobusy, a że matiz ma za mało koni żeby żwawo wyprzedzić, to wyprzedzanie na przejściu dla pieszczoch jak i na skrzyżowaniu zostało zaliczone.
Pan z Hyundai'a wysiadł do kierowcy z Toyoty i praktycznie od razu użył na nim jakiegoś gazu z bardzo bliskiej odległości. Współpasażerce również się dostało.
Argumentacja kierowcy białego samochodu jeśli dobrze pamiętam:
1. Bo jechałem 100 km/h, a on zajechał mi drogę.
2. Ja mam nowy samochód za (i tu jakaś kwota nie pamiętam), a on jedzie jakimś starym rzęchem.
3. Mam to na kamerce!
Warszawa, zjazd na Wał Miedzeszyński z Trasy Łazienkowskiej w stronę południową, 17 czerwca 2016, g. 11:45. Wyjątkowy cham.