~13:00, parking przy Bazylice Mniejszej - Myszyniec.
Pani w okularkach, o blond włosach. Przy niepoprawnym wykonywaniu manewru zawracania, ta kobieta uderzyła lewym rogiem zderzaka - przód przedniego lewego rogu zderzaka Nissana Primery. Na szczęście kierowca tego samochodu obserwował cały czas przebieg wydarzeń i po kolizji podszedł, otworzył drzwi, poinformował o uszkodzeniu auta.
Pani z Toyotki wysiadla, wzięła torebkę z tylnej kanapy i wyjela z niej wizytówkę, następnie wręczyła ją poszkodowanemu całego zajścia. Po krótkiej rozmowie obaj uczestnicy kolizji udali się w stronę wyjazdu parkingowego.
Żałuję w tamtym momencie z braku telefonu, ponieważ była okazja do nagrania materiału dowodowego.
Pozdrawiam!
Całkiem pijany koleś z Omegi wytoczył swój dyliżans na połowę jezdni. Jego kolega z siedzenia pasażera przez 10 minut próbował go obudzić. Ochlaptus w końcu wjechał na swoje miejsce. Kolega się ulotnił, a kierowca po chwili wyszedł i oszczał swoje auto. Nieszczęśliwie sporą część moczu wytarł w swój piękny jeans czołgając się na tylne siedzenie :D
Po całej akcji dostał mandat za parkowanie bez biletu :)
Całość wydarzyła się około południa 27.11.2015 na parkingu przy ul. Grzybowskiej i Wronia w Warszawie.
Drogi panie kierowco, przystanek nie służy do wysadzania swoich pasażerów, tym bardziej o godzinie 17. w samym środku Krakowa, gdy nie ma bus pasa. Widziałem panskie zdenerwowanie kiedy zacząłem bić panu brawo za genialny pomysł zatamowania ruchu. potem jeszcze starając zrobić mi zdjecie stałeś na zielonym zamiast jechać. JEst mi smutno że nie myślisz o innych kierowcach i jeździsz swoim autem jak wozem z gównem na ścieżce pod lasem. W miastach mamy mnóstwo parkingów, polecam!
Zajebisty