Siedzi na dupie, swieci światłami i zajeżdża droge. Przekracza dozwolona prędkość jadac 100km/h na terenie zabudowanym tuz przed światłami. W dodatku ma samochod typowo pod naukę jazdy z podwójnymi lusterkami (nie oklejony). Tragedia, nawyzywa i grozi po zrównaniu sie na światłach - agnersywany. Jesli uczy tak jezdzic kursantów to raczej 99% nie zdaje.
Wiem, że takich dróg nie ma pod Warszawą, ale jak już po nich szalejesz to chociaż używaj kierunkowskazów