Jadąc lewym pasem,gościu trzymał się mi na zderzaku i zjeżdżał na obie strony.W pewnym momencie chcę mu ustąpić zjeżdzając na prawo a gośc z prawej strony wyprzedza a potem jak typowy burak zatczyna hamować.
Warszawska "lala" zastawia inne pojazdy i idzie robić zakupy. Po kilkudziesięciu minutach wraca i ma pretensje, że wkurzony kierowca zwraca jej uwagę. Oczywiście słowo przepraszam jest jej obce, rzuciła tylko "ojej czołowieku, co się stało?!". Jak zobaczycie jej furmankę to solidna mela na szybę, albo tuning karoserii.
Skręt z pasa do jazdy prosto. Celowe zajechanie drogi gdy chciałem go minąć lewym pasem.