Witam przykro mi że muszę to pisać ale wczorajsza sytuacja mnie do tego zmusiła. Około godziny 18 gdy wracałem z pracy. Owy kierowca wyłonił się z skrzyżowania wlatując tzw. ''bokie'', przy tym wymuszając na mnie pierszeństwo. Strąbiłem go a ten zakręcił bączka i ruszył w pogoń za mną. Nie chwaląc się jeżdżę mercedesem g klasą o mocy 296 koni mechanicznych a Lanos tego pana dogonił mnie zaledwie w 2 sekudny. Najprawdopodbniej jest to model tuningowany przez ekipe z ''szybcy i wściekli''. Gdy udało mu się mnie doścignąc zajechał mi drogę. Wyszedł z autem z kastetem. I zaczął obrzucać mnie mięsem po rosyjsku. Po czym podszedł do mojego auta i kolejno podejrzewam że glockiem podziurawił mi koła. Na odchodne pokazał mi gołe pośladki i środkowy palec. Byłem sparaliżowany strachem, jedyne co mi się udało zapamiętać że miał złote zęby i koszulke wraz z dresem adidasa. Razem z nim podróżowały dwie dosyć rozpoznawalne postacie Belmondo Młody G oraz Jerzy Owsiak. Na tylnej klapie miał napisane ''Внимание, уран!''. Gość jest psychiczny. Chodzą plotki że zjadł kiedyś psa sąsiadki na surowo i własną głową przebił mur cmentarza.
A pozatym to w porządku facet.
Postrach małopolskich dróg. Również przy pierwszym spotkaniu tak jak u Pana poniżej miałem do czynienia z nim i z kolegą od rapowania po niemiecku. Do mnie krzyczał coś o tym że ulica jeszcze mi pokaże, że mam się nie pokazywać lepiej w jego ulubionym kebabie i nie zapominając jeszcze o tym że jako przecinka ten Pan używał słowa JUK. Więc ten Pan pewnie należy do tak zwanego gangu ulanych który jest postrachem ulic i wszystkich cukierni.
Pierwszy raz miałem kontakt z tym kierowcą kiedy to ze swoim kolegą jeździli tyłem na rondzie. Na moje pytanie "Co Wy odpierdalacie?" jeden z nich zaczął rapować po niemiecku i później coś opowiadać o kebabach bez mienska. Jak już ktoś spotka go na drodze to proponuje zjechać z drogi, nie wiadomo co te zjeby znowu wymyslą.
Bardzo nie uczciwy Pan.
Totalnie nie połaciami .