Osobnik zarażony wścieklizną. Nie umie jeździć na suwak (wpieprza się), niewpuszczony reaguje agresją drogową - najpierw drze się w furii, potem jadąc pasem wyłączonym z ruchu próbuje uderzyć we mnie/zepchnąć na prawy pas. Gdy i to mu się nie udaje, zjeżdża na prawy pas, zatrzymuje się blokując ruch, otwiera okno i zaczyna znowu coś wykrzykiwać w furii, na szczęście słuchałem w tym czasie pięknej muzyki i nawet nie wiem co tam piszczał. Albo uciekł z pierdla, albo z psychiatryka, innej opcji nie widzę. Akcja na S8 w Warszawie.
Kolejny potencjalny morderca drogowy. Nie zatrzymuje się na pasach, gdy pieszy jest na nich na przeciwnym pasie. Nauczony kretynizmem kierowców z prestiżowych fur zatrzymałem się i uniknąłem potrącenia. Może tak się jeździ w Warszawie, wracaj do domu 💩
Nie wywalaj petów na drogę