Podczas przejażdżki moim matizem, stan igła, jakiś miras zrobił drifta na rondzie niczym nitro w m2 strzelając z wydechu. Niestety wypadł z druftu i walnął mi w tył. Mój igła Matiz został ścięty w poł. Ponadto z pojazdu o tych numerach wybiegła groźna misa pełna białej substancji. Proszę uważać na tego potwora. Misa krzyczała coś w stylu „potwór nie potwór, ważne ze ma otwór”
Ciamciaramcia staje na ulicy na zakazie zatrzymywania i idzie do domu- tak sie robi w Grodzisku to w Wawie tez na pewno mozna.