Parking pod SGGW, zaparkowany ciasno, zgorzknialy dziad nie mógł wsiąść odnstrony kierowcy, dlatego przywalil swoimi drzwiami w bok auta obok, potem bez slowa wsiadl od strony pasażera i gdy byl już na fotelu kierowcy, jeszcze raz pieprznął mocno drzwiami w auto obok i odjechał. Wystarczyło poprosić.
Parkuje on swoją honde typu SUV zastawiając przejazd na mniejszej dwu kierunkowej drodze w warszawie!!!!!