Trochę Pan sprawę przekoloryzował. Nie było tak jak jest napisane w opisie i Pan dobrze to wie. Nikt z osób jadących BMW nie zauważył, ze cokolwiek się stało, ponieważ jak się później okazało to było uszkodzenie tylko i wyłącznie na zderzaku i na oplu i na BMW. Opel rysa 20-25cm której wcale tak naprawdę prawie nie było widać gdyż samochód był ukurzony i tak naprawdę nie wiadomo co było pod tym kurzem a na BMW rysa 10cm. Wiec gadanie, ze była uszkodzona klapa to już Pana bujna wyobraźnia! Owszem zatrzymał Pan BMW, i nikt z miejsca nie uciekł. Sadzac po Pana reakcji i Pana dobroduszności każdy był pewien, ze kolizja została zgłoszona ochronie a ta wywoła właściciela i wszystko zostanie dogadane na miejscu. Po 40 min czekania nikt się nie zjawił wiec została zostawiona kartka z numerem telefonu za wycieraczka samochodu opel signum!!! Nic nie można było innego zrobić bez policji. Czemu Pan tego już nie pisze, nie pokazuje, przecież stał Pan naprzeciwko i wszystko nagrywała kamerka :) Żadnych dowodów, kawałek nagrania obcięte i zrobiona afera.Szkoda gadać! Następna sprawa to taka, ze w ogole nikt nie chciał z Panem rozmawiać gdyż nie wiadomo co Pan miał na myśli zatrzymując. Nikt nie wiedział czy za chwile nie będzie „Dawaj 300zl i usuwam nagranie” także rozmowa z osobami trzecimi w ogole mija się z celem a Pan rozmawiał i narobił szumu jakby to Pan był poszkodowanym a opel był Pana :)
Ciężko zauważyć tutaj ucieczkę a po ostatnich klatkach filmu kiedy zapalają się światła stop można domniemywać, że gościu się zatrzymał i wysiadł jak mu trąbiono, ale najlepiej napisać, że uciekł :) Oczywiście nie umniejsza to winy uszkodzenia drugiego pojazdu.
Eeeee tam takie. Mam na zderzaku ślady po gorszych kolizjach. I szczerze mówiąc bardziej mnie wkurzają pajace tłukące swoimi drzwiami czyjeś drzwi zostawiajac wgniecenia i odpryski. Zderzak wiele zniesie :)
takie muły się rodzą jak się płodzą po alkoholu