Jechał obok Ing z prędkością napewno wyższą niż 100kmh, skręcał gwałtownie w prawo i lewo do tego stopnia że auto mało co nie wylądowało na dachu, bujało autem jak łodzią. Z okna wychylił się friz strzelając z procy mini majkiem w zegarmistrza. Pewnie brakło mu na naprawę rolliego
Słońce świeci wiatr wieje z daleka slychac jak golf rdzewieje