Kawał chama, mało, że trąbi by pieszy gdzieś uciekał z przestrzeni, gdzie ma pierwszeństwo, bo gdzieś mu spieszy i nie umie kierownicą skręcić, to jeszcze wyskakuje z gębą, przekleństwami i groźbami. Dawno takiego delikwenta się nie spotykało. Cela po nim już płacze.
Amar ta den