"Pan" trąbi, bo nie chciałam wymusić pierwszeństwa innemu autu (skręcałam w lewo), a on stał za mną. Jak wyjechałam, to wyprzedził mnie i gwałtownie wyhamował do zera, po czym dał po garach i odjechał (tylko paręset metrów, bo godziny szczytu i zrobił się zator). Gratuluję braku rozumu.
Kolega bawi się prawdopodobnie telefonem w trakcie jazdy, przez co jedzie jak ślimak, zyg zakiem. Przy próbie wyprzedzenia wyjechał na środek drogi... Uważajcie na niego!
ładny fiat