Chłop znalazł prawo jazdy w paczce cheetosów serowych bo ewidentnie nie zna przepisów. Spotkałem go na parkingu firmy, której nazwa zaczyna się na "De", a końcu na "cathlon". Zajął dwa miejsca parkingowe srebrnym oplem astrą. Akurat siedziałem w aucie, gdy ten młody chłopak wsiadał do auta. Natychmiast wysiadłem i podszedłem, aby grzecznie go upomnieć, a on otworzył szybę napluł mi w twarz i powiedział, że audi to gówno po czym ruszył z piskiem opon i pojechał przez drogę jednokierunkową pod prąd! Następnie skręcił bez kierunkowskazu prawie zderzając się z autem jadącym z przeciwka jednocześnie pokazując mi środkowy palec. Bardzo uważajcie na tego pirata drogowego.
Kierowca którego pojazd zaparkował częściowo na chodniku i na zakazie postoju i siedzi w pojeździe. Po zwróceniu uwagi Panu kierowcy odpowiedział że ,,kiedyś ktoś mi na..nie'' i zaczął głośno obrażać mnie i gonić.
Cymbał zajmujący dwa miejsca parkingowe tam, gdzie nie każdy mieszkaniec ma dostępne choć jedno na zaparkowanie swojego samochodu. Aż mnie ręce swędziały, by się pobawić nożem, ale ostatecznie powstrzymałem się od poprzebijania opon.
Chłop znalazł prawo jazdy w paczce cheetosów serowych bo ewidentnie nie zna przepisów. Spotkałem go na parkingu firmy, której nazwa zaczyna się na "De", a końcu na "cathlon". Zajął dwa miejsca parkingowe srebrnym oplem astrą. Akurat siedziałem w aucie, gdy ten młody chłopak wsiadał do auta. Natychmiast wysiadłem i podszedłem, aby grzecznie go upomnieć, a on otworzył szybę napluł mi w twarz i powiedział, że audi to gówno po czym ruszył z piskiem opon i pojechał przez drogę jednokierunkową pod prąd! Następnie skręcił bez kierunkowskazu prawie zderzając się z autem jadącym z przeciwka jednocześnie pokazując mi środkowy palec. Bardzo uważajcie na tego pirata drogowego.