Nie wiem co ta Pani chciała zrobić, i nawet nie próbuję się domyślić. To, że zajechała mi drogę przemilczałem, zdarza się nawet najlepszym, na szczęście udało mi się wyhamować. Ale z tym hamowaniem? Ze względu na kilkukrotne użycie klaksonu i sporo słów "pochwały" w stronę Pani, postanowiłem wyłączyć dźwięk.
Kolejna mumia na drodze. W terenie zabudowanym 30km/h i kierunkowskaz dopiero w momencie skrętu? Kto Cię dopuścił do ruchu drogowego? I ciągłe hamowanie mimo braku zagrożenia na drodze. Zagrożenie to Ty swoim ślamazarstwem sprawiasz.
Fura