Nie chcę generalizować, że marka auta świadczy o kierowcy, ale w tym wypadku niestety tak było. BMW X6. Nie wiem czy prowadził właściciel auta czy nie, ale najpierw ja cudem boskim wyhamowałem (choć opłaciłem to skrzywieniem felgi zahaczając o betonowy narożnik) gdy kierowca zajechał mi drogę a chwilę później na ulicy Tischnera w Krakowie - ten sam kierowca - z pasa do skrętu w lewo wepchał się na pas aut jadących prosto. BESZCZEL jakich niestety wiele. Coś czuję, że ten wpis to dopiero początek uwag innych kierowców.
lata między lusterkami