Jechałem za tym Citroenem Kaktusem kilkanaście kilometrów, co chwilę łapał pobocze. Albo telefonik w rece albo na bani. Raz by przywalił w krawężnik, odbił w ostatniej chwili. Proponuję rozważyć jazdę komunikacją miejską dla dobra innych uczestników ruchu.
Pan ze Skody Fabi chyba nie wie jak działa znak "ustąp pierwszeństwa"...
Musiałem awaryjnie hamować oraz zmienić kierunek jazdy co skutkowało wjazdem na wysoki krawężnik i uszkodzenie części samochodu.
Bardzo nie polecam, nie potrafi parkować ani nie stosuje się do zasad ruchu drogowego!!! Kto n mu dał prawo jazdy