Stałem spokojnie z włączonym kierunkowskazem czekając, aż ktoś mnie wpuści na pas (bynajmniej się nie wciskałem), a ten szczerbaty sfrustrowany burak przez otwarte okno bluzgał wyzywając od "wrocławskich cwaniaków" ;) Nie wiem, czy w Wolsztynie nie ma zwyczaju wpuszczania innych kierowców, czy może pianę na pysku wywołał włączony kierunkowskaz.
Kobieta prowadząca Peugeota nieumiejętnie włączyła się do ruchu, podczas wyjeżdżania z parkingu spod kościoła. Wymusiła pierwszeństwo i omal nie spowodowała kolizji.
Kiedy przepuszczałem pieszych na przejściu - kierowca wyprzedza i zajeżdża drogę. Skoro już się wpychasz to przynajmniej jedź normalnie a nie jak zawalidroga. Za to kiwanie główką powinieneś dostać "psztyczka w nos".
Kierowca (prawdopodobnie była to kobieta) prawie potrącił pieszego na przejściu, zatrzymał się na przejściu dla pieszych, wepchnął się po chamsku w kolejkę stojących samochodów, które przepisowo zatrzymały się przed owym przejściem.
W dniu wczorajszym w bloku miał miejsce bardzo groźny pożar mieszkania... Dzisiaj kierowca postanowił zaparkować jak najbliżej domu i zastawił drogę pożarową.
Stałem spokojnie z włączonym kierunkowskazem czekając, aż ktoś mnie wpuści na pas (bynajmniej się nie wciskałem), a ten szczerbaty sfrustrowany burak przez otwarte okno bluzgał wyzywając od "wrocławskich cwaniaków" ;) Nie wiem, czy w Wolsztynie nie ma zwyczaju wpuszczania innych kierowców, czy może pianę na pysku wywołał włączony kierunkowskaz.