chcial sie ze mna scigac na swiatlach, jak zapalilo sie zielone gruz mu zgasl za to ja swoja honda bali bylem juz po drugiej stronie miasta w ułamku sekundy
Kierowca jezdzi jak pipka, wielokrotnie zakładał prezerwatywy na końcówki wydechu aby jego samochod był głośniejszy,gówniarzu uspokoj sie.
Nie raz spotykałem kierowce na parkingu Aldi, gdy otwierał bagażnik ze środka wybiegało stado szczurów oraz smród wydobywający sie z niego był nie do wytrzymania, w dodatku kierowcy non stop nakurwia alarm na całe osiedle.
W skrócie nie pozdrawiam
Dnia 29.09.25 około godziny 9:40 na ul. Wyszyńskiego auto wyło przez 20min alarmem niczym jakaś karetka czy inny uprzywilejowany pojazd i właściciel się tym nie zainteresował
Ps. Nie jestem pewny co do legalności danych sygnałów dźwiękowych zamontowanych w tym wozie więc zalecałbym się tym zainteresować
Kolego, nie wiem, co teraz jest fajne dla młodych, ale zakładanie dwóch prezerwatyw na końcówki rur wydechowych w celu „polepszenia” dźwięku to już naprawdę obciach. Słoma z butów wystaje, gówniarzu.
Czerwony samochód stoi cyklicznie pod sklepem Aldi obok szkoły „Górniczej”. W aucie wyją alarmy — nie wiem, czy to do końca legalne, żeby zwykły pojazd używał sygnałów dźwiękowych jak karetka czy radiowóz policyjny. Sprawa została zgłoszona do straży miejskiej i na policję, ponieważ te ciągłe alarmy są uciążliwe.
Młody człowiek zajmuje miejsca parkingowe starszym osobom przy ulicy Bydgoskiej, uczęszczając tam do Zespołu Szkół Górniczo-Energetycznych, gdzie uczniowie mają możliwość swobodnego parkowania przy budynku.
Stałem sobie na parkingu i odkąd podjechał ten pojazd, wydobywał się z niego straszny smród. Okazało się, że fetor ustał, gdy kierowca podszedł do bagażnika i wyjął z niego czerwoną torbę treningową.
Jeździ taki malutki a jak ma stanąć to ledwo nóżkami do ziemi sięga