Wrocław, Borowska przy Sieradzkiej.
Szanowny Panie Kierowco. Ja doskonale wiem, że niestety pieszy w Polsce nie ma wielu praw. Nawet na przejściu dla pieszych. Ale...
Stałem sobie przy krawędzi jedni. Przepuściłem jeden samochód. Pan jechał w pewnej odległości za tym samochodem, tempem bardzo powolnym. Pozwoliłem sobie zrobić krok na jezdnię i wywołałem tym u Pana oburzenie, bo musiał Pan zahamować - tragedia po prostu. Aż musiał Pan otworzyć okno i zadać mi pytanie: "Kto tu ma pierwszeństwo?" Czy korona Panu z głowy spadła zatrzymując się? Zrozumiałbym oburzenie, gdybym wtargnął niespodziewanie na jezdnie a Pan jechał by szybciej. Obaj wiemy, że tak nie było. W dodatku, nie musiał Pan nigdzie gonić, za chwilę musiałby się Pan zatrzymać przed sygnalizacją przy Glinianej.
Zalecam wykazywać więcej dobrej woli i zdrowego rozsądku.
Uwaga szybkie to