Zatrzymałam się przy dyskusji pieszego i tego kierowcy, faktycznie kierowca tego czerwonego auta nie przebierał w słowach i wydaje mi się że mógł zaparkować 2 miejsca dalej bo tam było wolne miejsce parkingowe. Czemu winny jest zwykły pieszy w tej sytuacji? Tak się zastanawiam o ile ważniejsza jest osoba na którą ktoś czeka od niepełnosprawnych, rodzin z wózkami które muszą wjechać na krawężnik poza przejściem.
Nie jest to bezpieczne miejsce, obok jeżdżą tramwaje i wydaje mi się że postawa pana z czerwonego auta była mocno nieodpowiedzialna...
Pro driver