Facet jeździ środkiem wąskiej drogi i nie ma zamiaru zjeżdżać na bok w efekcie otarliśmy się lusterkami. Facet wraz ze swoją małżonka wydzierają się,że to ja miałam zjechać w metrowe haszcze i w pole mimo,że i tak w części zjechałam na trawnik co na nagraniu mam to udowodnione. A pan nie łaskaw był jechać bliżej prawej krawędzi lub delikatnie wjechać na chodnik aby można było bez problemu się minąc. W tym miejscu mijam się z traktorami a ten pan królewicz takim małym pyrtkiem miał problem. Po stwierdzeniu,że dyskusja nie ma sensu bo i tak mam nagranie odjechalam a pan nie omieszkal się wyjść z samochodu i robić zdjęcie mojego tyłu samochodu. Zapraszam pana , chętnie udosteonir nagranie a dodatkowo jeździ bez świateł stwarzając zagrożenie. Przy tym deszczu równie dobrze jest pan mniej widoczny na ulicy. Jedyną kontra tych ludzi był tekst "bo ja za szybko jechałam" gdzie jechałam co najwyżej 45 km/h. Rozumiem,że ci ludzie mają uprawnienia i sprzęt do weryfikacji prędkości innych samochodów ?
Mało tego zbliżając się do ich samochodu pan się zatrzymał nim się otarliśmy. Nie wiem, próba wyłudzenia jakiegoś odszkodowania takim zachowaniem ?
Za brak świateł jest mandat, więc zapraszam szanownego pana wydzierającego się wraz ze swoją małżonka w asyście policji czym mi tak groził. Chętnie nagranie udostępnie i popatrzę z przyjemnością na pańskie samozaoranie w postaci wlepienia panu mandatu za stwarzanie zagrożenia na drodze.
kierowca wjechał w policjanta gdy ten próbował go zatrzymać do kontorli