kandal co ten człowiek i jego mops mi zrobili jadę sobie autem i zobaczyłem Roberta Lewandowskiego na parkingu który rozdawał autograf na parkingu pod stacją Orlen to se zajechałem i stoję jak normalny człowiek i se czekam nagle słychać coraz głośniejsze darcie japy "lewy ch*j" odwracam się a na parking wjeżdża z piaskiem opon pirat drogowy zatrzymuje się jakieś 10 metrów od naszej gwiazdy drzwi pasażera się otwierają i w ułamku sekundy rzuca się coś mopso podobnego jedynym uderzeniem ogona kładzie go na ziemię przykłada dupę to twarzy Pana Roberta i mówi wąchaj piłeczki pilkarzyku to część gapiów krzyczało część płakało a byli tacy co im prąd odcięła ale lewy zachował zimną krew jak w polu karnym i jedynym strzałem ze szpica posłał potwora na drugi koniec miasta i wtedy z auta wysiada jakiś wagas mówi tylko że kolega szepiony i pojechał w jego stronę a Lewandowski już nie dał żadnego autografu
Wysiadł ze swoim kolegą w okularach z samochodu ubrani w jakieś taśmy. Ten w różowych włosach zdjął spodnie, wskoczył na maskę samochodu i zaczął tańczyć. Kolega w okularach postanowił zdjąć koszulkę i smarować się dziwnym białym płynem. Szybko usunąłem się z tamtego miejsca.
Witam, przeprowadzałem staruszkę przez przejście dla pieszych, nagle TRAAAH zza zakrętu wyłania się właściciel tej tablicy rejestracyjnej umieszczonej na stronie. Nie wiedziałem co robić, zostawiłem ją na przejściu a ten wariat ją przejechał. Potem z samochodu wybiegł upośledzony karzeł i zgwałcił nieboszczyka.
Mówię prawdę.
Ostatnio jechałem sobie na zajęcia spokojnie i nagle patrzę a z naprzeciwka podjeżdża znajomy mi srebrny cayenne, zatrzymuje się koło mnie i kierowca rzucił we mnie jakąś grubą kwoką, a jeszcze mój kolega taki rudy szedł ze mną to go zgwałciła po czym uciekła krzycząc coś o koncercie malika i ekipce, nie wiem o co chodziło ale mój kolega dalej ma uraz na psychice, nie polecam tego kierowcy
Dnia 10.09 o godzinie 21 zauważyłem auto geksyma więc postanowiłem przyjść i zbić pione, w momencie gdy podszedłem do auta dostrzegłem minimajka zapinajacego od tyłu friza, gdy tylko mnie zobaczył karzeł natychmiastowo otworzył szybę i wyskoczył na mnie przez nią z gołą fujarą próbując mnie nią uderzyć krzycząc "bije go pala po mordzie jak jakiś Fred frinston". Po kilku sekundach sprzedałem mu dropkicka na kalate ten odleciał na auto robiac wgniecenie a ja ucieklem z miejsca zdarzenia.
Dzięki maksiu ze tak się opiekujesz moja najlepsza kumpela Zosią
Mam nadzieje ze dalej jesteście najlepszymi przyjaciółmi ale nie ukrywam ze pasujecie do siebie
kandal co ten człowiek i jego mops mi zrobili jadę sobie autem i zobaczyłem Roberta Lewandowskiego na parkingu który rozdawał autograf na parkingu pod stacją Orlen to se zajechałem i stoję jak normalny człowiek i se czekam nagle słychać coraz głośniejsze darcie japy "lewy ch*j" odwracam się a na parking wjeżdża z piaskiem opon pirat drogowy zatrzymuje się jakieś 10 metrów od naszej gwiazdy drzwi pasażera się otwierają i w ułamku sekundy rzuca się coś mopso podobnego jedynym uderzeniem ogona kładzie go na ziemię przykłada dupę to twarzy Pana Roberta i mówi wąchaj piłeczki pilkarzyku to część gapiów krzyczało część płakało a byli tacy co im prąd odcięła ale lewy zachował zimną krew jak w polu karnym i jedynym strzałem ze szpica posłał potwora na drugi koniec miasta i wtedy z auta wysiada jakiś wagas mówi tylko że kolega szepiony i pojechał w jego stronę a Lewandowski już nie dał żadnego autografu