Prawo jazdy wygrane chyba w laysa'ch. Jadę sobie z chłopem autem a ten się pyta czy może w danych miejscu skręcić, wpierdala się przed auta i gwałtownie hamuje. Jednym słowem NIE POLCEM.
Człowiek to prawo-jazdy to chyba w laysach wygrał, jak z nim jechałem to skarżył się o to że auto zaczęło dużo palić. Ale pozdrawiam I już się nie mogę doczekać na następny kurs pod szkołę :d
Nie no spoko bawara, tylko niech przestanie pod szkołą palić gumę bo już łyse opony ma.