Ogólnie to jechałem za tym ,,samochodem" nie wiem jakim cudem to oc przeszło jak jechałem za nim to musiałem na najbliższy miejscu do zatrzymania sprawdziłem czy coś z niego nie odpadło jedynie jakie szkody spowodował to olej na mojej masce czarny jakby nie wymieniał go 5 lat samochód. Ale to jest mały szczegóły jak słyszałem jego ślinik to myślałem że on wyskoczy z tej maski ślinik chciał wybuchnąć ale jeszcze najlepsze jest to że mój nowy Mercedes to jak stanoł obok niego to rdzy się nabawił nie pozdrawiam
Ta Toyota Yaris to prawdziwa legenda złomu – rdza na rdzy, zawieszenie błaga o litość, a silnik brzmi jakby miał się zaraz pożegnać ze światem. Za kierownicą młody ‘mistrz kierownicy’, którego jazda przypomina walkę o przetrwanie – dla wszystkich dookoła. A jako pasażera wozi jakiegoś wiecznie wrzeszczącego typa, który chyba pomylił ulicę z ringiem. Ich styl i postawa mówią jedno: zdecydowanie nie powinni opuszczać parkingu.
Witam nie polecam jeżdżącego, w aucie były 3 osoby, jeden badyl, drugi szczoch trzeci gruby.
Jeździli autem po chodniku, zmieniali żarówki w latarniach i jeździli przed pieszymi. Trzech ,,facetów,,? krzyczeli na osoby w galeriach i pluli na siebie, zachowanie karygodne. Gruby podbijał do laski a ta podbiła mu oczodoł, chyba zesrała mu się tęczówka. Udawali biednych przy menelach. Cud miód I orzeszki
Nie pozdrawiam
Ale wariant!