Kierowca Volvo, który wyruszył do Poniatowej na SP, to człowiek z konkretnym planem i pewnym siebie stylem jazdy. Volvo to nie byle czym — wiadomo, klasa i wygoda. Miejmy nadzieję, że droga minęła spokojnie, bez niepotrzebnego pośpiechu i wszyscy na miejscu byli zadowoleni z jego przyjazdu.
Bo jak jedzie Volvo do Poniatowej, to coś się musi dziać!
Ten kierowca wygrał prawo jazdy w chipsach rozumiem wolną jazdę ale tego nie można nazwać wolną bo przyspiesza i hamuje i cały czas jak zmieniał biegi to myślałem że silnik wyskoczy z pod maski i co najlepsze na nie aktywnym przejeździe kolejowym się zatrzymywał kto mu dał prawo jazdy
Stoi na miejscu dla inwalidów pod biedronką