Bez problemu można znaleźć informacje na temat tego zdarzenia na innych portalach internetowych, więc nie ma sensu robić tajemnicy. Wiek ok. 25 lat, blondyn, krótko obcięty, ok. 175 cm. HONDA LKR 05911 czyli zamieszkały w powiecie kraśnickim
Kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień...
Kara się należy tak, czy inaczej, bo taki czyn musi być ukarany, ale żeby od razu wymyślać od zwyrodnialców??? Ja tam wierze, że facet nie zrobił tego celowo. Myślę, ze jednym z dowodów na to jest to, że położył psa nie do bagażnika, tylko na tylne siedzenie i zawiózł do lecznicy. Poza tym z artykułu wynika, że pies żyje. Myślę, ze jeśli faktycznie byłby jak niektórzy nazywacie śmieciem, czy zwyrodnialcem to by wrzucił do bagażnika, lub nawet do rowu i pojechał dalej. Każdemu z nas przytrafiają się błędy. Bardzo różne błędy :(
Mężczyzna wyjaśnił nam jak doszło do tej tragedii. Psa przywiązał do haka samochodu, kiedy szedł po drzewo do stodoły, gdyż przy stodole jest duża suka owczarek niemiecki, a psy nie są jeszcze ze sobą dobrze zaprzyjaźnione. Wracając ze stodoły otrzymał telefon od siostry, która jechała z mężem na pogrzeb (dziecko z rodziny zmarło na raka), że przedziurawiło się im koło w samochodzie. Mężczyzna rzucił drzewo na podwórku i pobiegł do samochodu, aby pomóc siostrze przy kole. Zapomniał, że uczepił pieska do haka i ruszył. Potwierdził, że przejechał ok. 2 km ciągnąc pieska za autem po asfalcie. Kiedy zorientował się co się dzieje, kobieta jadąca z tyłu trąbiła, to zatrzymał auto i zabrał psa do środka. Udał się z nim lekarza wet w Radawcu lecz lekarz zalecił aby udał się z nim do jakiejś kliniki w Lublinie. Piesek przeżył, jest w jednej z lubelskich klinik. Stan jego jest stabilny. Podobno nie ma złamań i obrażeń wewnętrznych. Piesek ma podarta skórę na łopatkach i innych miejscach. Dzisiaj będzie szyty. Mężczyzna twierdzi , że psiaka maja ok 2 miesięcy. Jest 7 miesięcznym mieszańcem i ukochanym pieskiem córki. Właściciel pieska sam zgłosił się na policję w celu złożenia zeznań co nie zwalnia nas z obowiązku dochodzenia prawdy.
Norma u krasnikowcow