Pewnego razu dostałem zadanie zabrania kuzynki do fryzjera. No to siedzę w poczekalni (salon nie jakiś mega biedny, ciocia miała kasę, ale też nie jakaś ultra wysoka półka) i nagle do tej samej poczekalni wchodzi kierowca tego pojazdu. Po jakimś czasie moja kuzynka zaczęła płakać - próbowałem ją za wszelką cenę uspokoić, żeby nie zrobiła mi siary przy innych klientach, ale ta ryczała i ryczała.
I nagle kierowca tego pojazdu wstał i do niej podszedł. Delikatnie ją pogłaskał i zapytał co jest nie tak. Ja powiedziałem, że prawdopodobnie jest głodna czy coś. No więc kierowca tego pojazdu odłożył gazetę, wziął na ręce moją kuzynkę, podniósł koszulkę i na środku salonu fryzjerskiego nakarmił ją piersią. Zajebiście sympatyczny facet.
Kiedy wracałem ze sklepu po żubra (4 zł za 100 ml) kierowca tego pojazdu zajechał mi drogę i wychodzą zaczął krzyczeć, że wie że posiadam żubra i kompletnie pijany zaczął mnie okładać i próbował zabrać żubra. W końcu się poddałem i oddałem mu go poczym go wyzerował i zrobił takie ahhhh. Potem szedł do samochodu i się 3 razy wyjebał po czym wsiadł i odjechał wężykiem. Polecam tego kierowcę.
Ten oto kierowca zajechał mi drogę, po czym wysiadł nagi z samochodu, zesrał sie do rury wydechowej przez co prawie sie udusiłem. Jak odjeżdżał słuchać było dźwięki godowe karła.
Pewnego razu dostałem zadanie zabrania kuzynki do fryzjera. No to siedzę w poczekalni (salon nie jakiś mega biedny, ciocia miała kasę, ale też nie jakaś ultra wysoka półka) i nagle do tej samej poczekalni wchodzi kierowca tego pojazdu. Po jakimś czasie moja kuzynka zaczęła płakać - próbowałem ją za wszelką cenę uspokoić, żeby nie zrobiła mi siary przy innych klientach, ale ta ryczała i ryczała.
I nagle kierowca tego pojazdu wstał i do niej podszedł. Delikatnie ją pogłaskał i zapytał co jest nie tak. Ja powiedziałem, że prawdopodobnie jest głodna czy coś. No więc kierowca tego pojazdu odłożył gazetę, wziął na ręce moją kuzynkę, podniósł koszulkę i na środku salonu fryzjerskiego nakarmił ją piersią. Zajebiście sympatyczny facet.