Nie rozumiem takich ludzi.
Wie, że piec słaby, wie, że jedzie padłem, wie, że będzie bardzo ciasno, ale twardo jedzie. Może zna swoje auto perfekt i wie że zdąży, ale nie da się przewidzieć co zrobią inni kierowcy w tej sytuacji. On może i zdąży ale inni spanikują...
Poza tym domniemam, że tacy ludzie, co twardo wyprzedzają kolumnę pojazdów i na siłę (jadąc na czołówkę) starają się wszystkich powyprzedzać, nawet kosztem takiej sytuacji są słabymi kierowcami. Albowiem nie potrafią wyrównać prędkości i wbić się miedzy dwa auta (w tym przypadku TIR i auto nagrywające). "Nie ogarniam lusterek, nie czuję dystansu i prędkości wiec co mi tam, jadę, jadę na czołówkę..."
Facet po 40 w zabudowanym jeździł ponad ograniczenia prędkości.