Wrocław. Duże skrzyżowanie - przecięcie dwóch czteropasmówek - a gość leci przez sam jego środek (BOKIEM!!!) wyprzedzając innych uczwstników ruchu. Na dodatek lewa ręka - zimny łokieć, prawą chyba delikatnie korygował ruchy kierownicy, ale dym spod opon uniemozliwił mi dokładne dostrzeżenie tego. Na dodatek na twarzy prześmiewczy uśmiech w stylu: "Spróbujcie zrobić tak w swoich gratach skur**syny!"
Jeździ po 24 jak wariat po Kalwarii, słuchając muzyki głośno, obudził mi dzieci.