Ostatnio jak jechałem sobie moim mustangiem to niejaki paramaxil aka sczczur wyskoczyl ze zlotego seicento i nasrał mi na maske i szybko uciekł do nory.
Był na "urbexie" z cipsonem rybsonewskim. Ukradl mi paruwki bo mieszkam na melinie. Jak zwrocilem mu uwage zaczal krzyczec ze dostal donate 2$ i wział parowki do bagaznika w seicento.
cos tu kurwi