Upośledzony kierowca motocykla, jechałem za nim 5km drogi. On przez cały czas na prostej drodze z ograniczeniem 70km/h. Rozpędzał się do 90/100km/h po czym spowalniał do 50km/h i znów przyspieszał. Przy próbie wyprzedzenia go aby nie jechać za taką osobą która tak niebezpiecznie jeździ stwierdza ze nie da się wyprzedzić i zaczyna przyspieszać. Po czym znów spowalnia.
Przecież to jest jakiś karawan.... porażka.
Auto całe na czarno, nawet reflektory które w konsekwencji w ogóle nie świecą takie czarne. Długie świecą jak lampki na choince w Boże Narodzenie... I blackBandit.
Jedyny pozytyw to dźwięk silnika a dokładniej pomruk. Musi świetnie brzmieć na cały ogień i musi bosko plecy masować.... stawiam jakieś 300 kucy. Nie miałem okazji zagadać i zerknąć pod maskę...
Widziałem go ostatnio na łękach( jak jeszcze nie byłem w więzieniu), chłop wygląda jak jakiś talib który zaraz chce się wysadzić