Menda ktora ma auto ktore stara sie w korku wjechac na lewy pas (naprzeciwko tej) nie pusci za cholere. Metr przestrzeni, kierowca proboje wjechac ta pod bagaznik, znowu mala przestrzen znowu dopycha sie pod bagaznik, byle nie puscic, facet ktory probowal wjechac po 10-15 metrach w koncu byl wpuszczony przez osobe z konca. Perfidnie sie centymetr pojawil ta odrazu gazu byle nie wpuscic. Chlop z minute mrygal kierunkowskazem i probowal.
Bezprawne parkowanie swojego grata na moim miejscu postojowym. Do tego w Sobotę. Bez uzgodnienia ze mną.