Potwierdzam. Wariat z dzieckiem w foteliku, wpycha się i przecina każdemu drogę. Ciągle chce zjechać na pobocze. Wyzywał mi nawet żonę na fotelu pasażera. Chciał napluć ale nie oszacował prędkości z którą jechał i opluł sobie łokieć 🤣🤣🤣
szczeniak w bluzie mirindy wjechał na plaże na stogach i się zakopał. Po zwróceniu mu uwagi wysiadl z bolidu i agresywnie trzasnal drzwiami (szyba opadła) i zaczął intensywnie obmacywać i całować stojący nieopodal automat z napojami. po zakończeniu stosunku z automatem wszedl na dach swojego bolidu, najebał kloca na dach i chwiejnym krokiem oddalił się w kierunku przystanku tramwajowego.
Bandyta, chwalił się brakiem prawa jazdy po czym wjechał w płot i uciekł z miejsca zdarzenia