Stojac na swiatlach popatrzylem sie kto prowadzi, po czym wybiegl z tego pojazdu nabuzowany chlopak, ktory mial widocznie czerwone oczy, zaczal do mnie wymachiwac i mowic cos w nieznanym jezyku, uderzyl w moje lusterko i wsiadl spowroten do tego pomaranczowo bialego czterokolowca lekkiego. Nie pozdrawiam.
kutas