Nie pojmuję takich ludzi. Jak jedzie widać za nim tylko stróżkę oleju.Auto w tragicznym stanie,wszędzie rdza i szara taśma. Jak za nim ostatnio jechałem bałem się o życie mojej rodziny. Jadąc za nim widać tylko czarny dym na pół jezdni i słychać klekot diesla.
Ten Matiz to ewenement. Podjeżdżam kiedyś na światłach do niego,patrzę na kierowcę widzę znajomą twarz i jego złamaną rękę. Nagle zaczyna wciskać gaz. Dźwięk silnika był naprawdę dziwny...jak w F1. zanim się zorientowałem usłyszałem tylko "eeee" i zniknął na horyzoncie. Wruci czy nie wruci?
Widzę ten cud techniki i aż mi się płakać chce,jak taki gówniarz robi z auta papamobile,szkodo normalnie strzelić ryja.Ale przyszedł taki dzień gdzie widzę jak dresy na ławce czekają aż przyjdzie.Wywiazala się taka walka ze ja pierdziu niestety dresy przegrały z mocą papamobile i pogodziły się z losem auta które odjechało spod kościoła do McDonald's
Ten świetny kierowca mini który stanął grzecznie przed pasami na ulicy 2 pasmowej i gdy przechodziłam z córką jakis wariat na drugim pasie nie zatrzymal się i prawie potrącił mnie i moją córkę. Kierowca mini dogonił go zatrzymał i na moich oczach przypomniał kierowcy mitsubishi jakie są zasady i co prawie zrobił. BRAWO WIECEJ TAKICH!!
Żenujący szeryf lewego pasa.