Siedział mi na ogonie prawie 15km,po czym w mieście gdzie jest ograniczenie i NIC nie nadjeżdżało znad przeciwka wyprzedzał mnie i wóz wojskowy prawie zahaczając o mój tył i lusterko.Zamiast wyprzedzac lewym pasem, dwoma kołami jechał po moim.Trąbienie ostrzegawcze nie zrobiło na nim wrażenia.W efekcie do lewina do którego skręcił jechałam za nim.
Wydaje mi się, że mu wszystko wolno, lecz jak każdego kierowcę takcie jego: radnego, kierowcę zawodowego i cukrzyka obowiązują przepisy, które często łamie.
Będzie na Ciebie trąbił jak jedziesz zgodnie z ograniczeniem.
Będzie miał pretensje jak go ominiesz jak wysadza ludzi na światłach.
Ogólnie typowy janusz taksówki, którego lepiej omijać z daleka.
Niby kierowca zawodowy, a nie potrafi używać świateł zgodnie z przeznaczeniem- pozycyjne i halogeny to według niego dzienne.
Kulturą na drodze także nie grzeszy.
Pozdrawiam