Pan przecudowny „kierowca”, będąc w Zielonej Górze na rondzie PCK, wbił mi się na pas w taki sposób, że musiałam wjechać na pobocze. Pan „kierowca” prawie zarysował mi auto i najwidoczniej nic sobie z tego nie robi, bo po tym jak wyrównałam się z nim, popatrzył się chamsko. Także nie pozdrawiam.
BMW w bieda wersji. Właścicielowi zabrakło na pakiet "kierunkowskazy"