Z tego co widzę, to skrzyżowanie, przy którym dzieje się akcja jest kiepsko dostosowane do natężenia ruchu, więc miło jest jak jadący główną czasem kogoś puszczą zatrzymując ruch (ciężarówka w 0:48 zrobiła to samo). Problemem jest to, że w pewnym momencie BMW za mocno zahamowało, co wywołało niezrozumienie, trąbienie i agresję odwzajemnioną : P
Nie do końca z niego taki burak - następnym razem niech nie hamuje tak stanowczo i będzie cacy: P
Ludzie, na Boga! To nie jest wyprzedzanie, tylko OMIJANIE. Toyota corolla stoi, a nie jedzie (niektórzy mogą się przyczepić, że się toczy, ale to już przesada). A w momencie wjazdu przez mitsubishi na przejście dla pieszych - na owym przejściu nikt się nie znajdował, więc NIE jest to łamanie przepisów. Owszem, kulturalny kierowca zatrzymałby się widząc, że pieszy z lewej strony zamierza wejść na pasy, ale aktualnie przepisy mówią, że pieszy ma pierwszeństwo gdy już znajduje się na przejściu dla pieszych...
Trwa walka o to, aby w Polsce było pod tym względem tak jak w niektórych krajach, tzn. aby należało zatrzymać się przed przejściem dla pieszych jeśli pieszy stoi przed przejściem lub "wyraża chęć" (ciekawe stwierdzenie) przejścia na drugą stronę ulicy, ale na tę chwilę przepisy te w żaden sposób w Polsce nie obowiązują. Zdarzają się przypadki, gdy Sędzia zasądzi "rażące łamanie przepisów" czy "narażanie na niebezpieczeństwo" nawet mimo niełamania powyższych przepisów, ale mowa tu o sytuacjach podbramkowych i stricte niebezpiecznych, a ta taka pod żadnym warunkiem nie była.
Ta strona ma na celu piętnowanie złych kierowców, a tymczasem wychodzi na jaw jak kiepsko polscy kierowcy znają prawo, które powinni znać od A do Z wsiadając za kółko. Nie mówiąc już o tym, że wytyka się błędy tym, którzy błędu nie popełnili...
Do zgonnie odebrać prawo do prowadzenia pojazdu!