sprawa zgłoszona na policji, ale jak policja działa każdy wie... wczoraj na własną rękę odnalazłam sprawcę:)) przyznał się do wszystkiego zrobiłam zdjęcia, wzięłam oświadczenie i wezwałam policję z miejscowego komisariatu do spisania notatki.
Dzis zadzwoniłam na komisariat, z którego policjanci przyjechalli do zdarzenia i poinformowałam że sama zabezpieczyłam sobie dowody:)
ale pan z którym rozmawiałam bidulek nic nie wie. wg niego to ja powinnam wiedzieć kto prowadzi moją sprawę, mimo że wcześniej nikt nie chciał mi nic powiedzieć o mojej sprawie. Sprawa przez nich nie ruszona, czekaja aż sprawca zdarzy zatrzec ślady.. ja nie czekałam:)
paranoja!!żeby baba w ciąży latała za zbirami bo policja ma zawsze czas!!
Gdyby tylko miał czym. Żal mi takich ludzi z niskim poczuciem własnej wartości.