Najpierw autko identyfikowało się jako rower, jadąc kilkaset metrów drogą rowerową. Następnie zapragnęło być pieszym i skorzystało z pasów przepuszczając inne autka.
Komu to przeszkadza, da się przejść, nikt tędy nie chodzi, nikt tędy nie jeździ, można wejść na jezdnię i ominąć albo przejść na drugą stronę, tam też jest chodnik, najwyżej znowu ktoś zginie, wtedy coś się wymyśli.
Kierująca nie zatrzymała się na przejściu dla pieszych.