Miałem przyjemność przed szanownym kierowca jechać przez kilkanaście minut, niedługo chyba żyłka mu pęknie. Próbuje wyprzedzać na ciągłej w centrum małego miasta, zjeżdża z chodnika na chama przez pasy i przecinając ciągłą zmuszając innych do hamowania, trąbi i drze ryja na auta, które skręcają (w prawo, będąc przed nim, chyba robią to za wolno na zakręcie 90 stopni? hahaha).
Oszołom nie umie stawiać i blokuje wyjazd innym samochodom