Stoję na światłach Seicento 900, on podjeżdża i pyta czy chcę się ścigać. Ja mówię, że "nie, bo zimny" (dopiero z garażu wyjechałem), a on mówi, że "dawaj", to mówię: "spoko, ale delkatnie". Widzę jak piłuje ten silnik, gazuje. Światła się zmieniły, on gaz do dechy, ja delikatnie. Nie mija 200m, jak już go widzę daleko w lusterku. Nawet trójki nie zdążyłem wrzucić.
Wyprzedzanie na podwójnej ciągłej, przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym, wyprzedzanie przed przed przejściem dla pieszych, nie ustąpienie pierwszeństwa pieszemu oczekującemu przed pasami. Wszystko w przeciągu 10 minut. Ale co się dziwić.... Toć to BMW.... No i brak kierunkowskazów.
Jeździ jak wariat, powiedział ze podwiezie za darmo a chciał mi loda zrobić za podwiezienie. Nie polecam ogólnie. Plus wozi jakąś menelice na pasażerze
Blondi wyrzuca śmieci za okno