Mega gnój z zielonej Hondy Civic, nie używa kierunkowskazów, łamie przepisy, jeździ z nadmierną prędkością, najczęściej srednicówką, za kierownicą wygląda na 1,5 metra wzrostu. Pany policjanty tego nie widzą.
Bezczelnie hamuje gdy tylko się samochód do niego zbliża a gdy chce się go wyprzedzić to wyjeżdża na srodek jezdni uniemożliwiając wykonanie manewru wyprzedzania.
nie sądziłem, że kiedykolwiek przyjdzie mi tu dzielić się zdaniem na temat innego kierowcy, ale tą historią muszę się podzielić. 16.07.16, parking na tyle Urzędu Miasta w Sopocie. Przyjechałem z Mamą, 10 letnim Bratem oraz z Dziewczyną. Na wjeździe na parking szła rodzina(?) całą szerokością drogi. Bym mógł przejechać państwo zeszli na bok. Kiedy znaleźliśmy miejsce parkingowe, zaczęły sie schody. Drzwi od strony kierowcy mojego samochodu opierały się o część samochodu, który stał obok, jako że mam samochód trzydrzwiowy i cieżko było mojemu bratu z niego wyjść. W tym momencie jeden z panów z wcześniej wymienionej rodziny, która właśnie przechodziła obok, rzucił do mnie tekstem "tak u Was w Warszawie (mam warszawską rejestrację) obijają auta stojące obok? "Warszawski argument" mnie rozśmieszył i zacząłem się śmiać, dodam rownież, ze auto stojące obok nie zostało przeze mnie w jakikolwiek sposób uszkodzone - nic nie było wgniecione, porysowane, nie został nawet ślad lakieru mojego auta, kompletnie nic, bo tak jak wspomniałem, drzwi się tylko opierały. W międzyczasie pojawił się właściciel auta stojącego obok i w tym momencie jedna z pań z rodziny krzyknęła do niego, że zarysowałem mu auto. Zdenerwowany właściciel zaczął dokładnie oglądać auto od mojej strony, ale nic nie znalazł a ja pospieszyłem z wytłumaczeniem całej tej sytuacji. Pokazałem dokładnie, w którym miejscu drzwi się opierały o plastikowy zderzak auta. Kiedy dokladnie wytłumaczyłem sprawę właścicielowi, ten machnął ręką i powiedział, że przecież nic się nie stało.
Właścicielu niebieskiego BMW, tak jak powiedziałem to na głos na parkingu, jesteś burakiem. W dodatku najwyraźniej masz kompleks miejsca zamieszkania. Serdecznie współczuję. Dzięki takim osobom jak ty, życie jest barwniejsze a przy okazji stajesz się gwiazdą internetu. Fakt, że się nastroszysz i podejdziesz do człowieka, dając mu do zrozumienia, że chcesz mu spuścić przysłowiowy "wpierdol", nie spowoduje, że człowiek zamknie buzie i da sobą publicznie pomiatać. I na prawdę nie pisałbym tego, gdybyś nie stwierdził, że to ciebie winien był przeprosić, gdyby reszta twojej ekipy nie włączyła się żywo do dyskusji opowiadając kłamstwa na temat całego zdarzenia zestresowanemu właścicielowi, i co najważniejsze gdybyście nie włączyli do całej tej dyskusji mojej Mamy. Fakt, że jesteś łysym facetem, w wymiarach dwa na dwa, jeżdżącym BMW, nie dodaje Ci respektu i wiarygodności przy opowiadanych bajkach. Życzę abyś mógł tu przeczytać więcej opini na swój temat, może to cię nauczy zasad wspołżycia społecznego. Ty i twoi ludzie poprawiliście mi tego dnia humor, kiedy rzucaliście zdaniami, które nie miały odzwierciedlenia ze stanem faktycznym. Właścicielowi auta stojącemu obok dziękuję za trzeźwy i racjonalny tok myślenia!
Witam dziś a mianowicie 23-06-2016 na ul.kosynierów Gdyńskich przechodziliśmy z żoną i dwójką synów w tym jeden roczny w wózku , żona była już na pasach gdy taksówkarz z MERC TAXI wnet uderzył w wózek z synem ja zareagowałem wiadomo jak ..... a on jeszcze wielce oburzony wyszedł z auta i na mnie z łapami co za typ jakich oni mają tam kierowców szkoda gadać
Super kierowca! takich to ze świecą szukać :D